piątek, 17 stycznia 2014

Wyjątkowe buty wieczorowe

Wyjątkowe buty wieczorowe to czarne lotniki, czyli tzw. wholecut, a więc jak nazwa angielska wskazuje wykonane z jednego kawałka skóry. Wyglądają tak (z oferty ctshirts, tutaj z brązowymi):



Buty są specyficzne i od razu rzucają się w oczy mimo swojego minimalizmu. Dobrze wykonane mają smukły charakter mimo swojego odrobinę szpiczastego kształtu.

Z powodu swojej dominacji polecałbym czarne lotniki raczej na strój wieczorowy, po zmroku. Świetnie nadają się na imprezę wieczorną, wyjście do teatru, bal, czy wesele. Generalnie nie polecałbym ich na dzienne uczty, a więc ślub w ciągu dnia, choć nie uważałbym tego za jakiś błąd. Wydaje się, że wizualnie nazbyt by dominowały np. nad półformalnym strojem dziennym, czyli strollerem. W szczególności, jeśli byłyby wypolerowane.

Za to wypolerowane będą się świetnie nadawać do stroju na wieczór. Nawet do strojów mniej formalnych:



But typu "lotnik" bardzo dobrze nadaje się do smokingu (takie wersje widujemy czasami z jedwabnymi sznurówkami, które bardziej połyskują). Teoretycznie klasyczne buty typu oxford są bardziej odpowiednie smokingu. Tu przykład wypolerowanych klasycznych oxfordów (z bloga shoe aristocrat):



O ile z niektórych zasad można wywnioskować, że klasyczne oxfordy z liną poprzeczną na bucie są bardziej "formalne", o tyle ma to przede wszystkim zastosowanie do stroju dziennego. Niejednokrotnie na blogu podkreślamy umiłowanie do zasad stroju męskiego, ale w każdej staramy się doszukiwać głębszego uzasadnienia estetycznego.
Stosowność stroju nie jest bowiem wynikiem li tylko "tradycji", ale także estetyki i artyzmu. Podobnie wbrew temu, co się wielu wydaje, estetyka i artyzm nie są kwestiami czysto subiektywnymi, lecz mają wiele wspólnego z obiektywnymi kanonami piękna.

Dlaczego ten nieszczególny pasek poprzeczny na bucie typu oxford podnosi elegancję w stroju dziennym w porównaniu do buta typu "lotnik"? Dlaczego ta "zasada" nie jest estetycznie pusta?

Jeden kawałek skóry, szczególnie bardziej "kanciasty", bardziej przykuwa wzrok. Wysmuklenie go i przecięcie linią poprzeczną wprowadza podział na dwa kawałki skóry. Przez to but staje się trochę mniejszy i mniej widoczny. Dlatego jest bardziej subtelny i przez to elegancki. Dalsze dzielenie buta i wprowadzanie kolejnych linii i wzorów sprawia z kolei, że na skórze zaczyna rysować się wzór (jak przy broguesach), który również przykuwa uwagę. Z tego powodu dla wzroku najbardziej neutralne są klasyczne "oxfordy". Zwłaszcza w pełnym świetle słonecznym.

Jedno przecięcie buta jest korzystne dla jego uroku. Coś jak z paskiem skórzanym i szlufkami. Gdyby spodnie były bez szlufek pasek byłby jednym wyraźnym kawałkiem skóry (przykład absurdalny, bo nie dałoby się go nosić, ale można to sobie wizualizować). Dlatego dodatnie szlufek trochę go ukrywa. Jeśli z kolei szlufek będzie zbyt wiele, to wtedy one zaczynają przykuwać wzrok. Trochę podobnie jest z czarnymi butami. Oxfordy mają nie za mało przeszyć i nie za dużo. Akurat w sam raz, żeby zgrabnie pokazać stopę, ale jednocześnie nie odwracać nadmiernie wzroku od reszty.

Przy gorszym świetle, w ciemności i przy świetle sztucznym dużo lepiej wygląda połysk skóry. Czerń nabiera swojej szlachetności, a światło słoneczne nie jest w stanie ujawnić nadmiernego smolistego połysku buta. Zasada jest tutaj podobna jak w wypadku świecących klap smokingu i świecącej jedwabnej czarnej muchy. Połysk wygląda szlachetniej, bo jest ukryty.

I tak naprawdę na połysk zwraca się uwagę. Przy takich warunkach świetlnych linia poprzeczna przestaje odgrywać swoją rolę (czasami jej nawet nie widać). Dużo większe znaczenie ma blask. Z tego względu czarne wypolerowane lotniki będą ciekawszą opcją do smokingu niż czarne wypolerowane oxfordy z paskiem poprzecznym. Nawet jeśli ten drugi wariant jest bardziej "w zgodzie z zasadami".

Lotniki mogą być "lakierkami" (czyli mieć polakierowaną świecącą skórę). Przez to jednak nie będą się w ogóle nadawać do stroju dziennego. Pierwszymi butami powinny być czarne oxfordy. Jeśli jednak je już mamy i chcemy nabyć lotniki, to warto kupić lotniki nielakierki. Oprócz tego, że będą uniwersalne, będziemy mogli włożyć trochę serca w buty i samemu je pięknie wypolerować "na lustro". Tak przygotowane buty ukazują coś o charakterze ich właściciela, który włożył pracę w ich należyte przygotowanie zamiast pójść kupić gotowe lakierowane buty.

Choć z drugiej strony te lakierowane również potrafią mieć swoje piękno, którego nie da się osiągnąć polerując zwykłą skórę. Na koniec inspiracja butów do tańczenia z jedwabnymi sznurówkami z lat trzydziestych wieku dwudziestego (z blacktieguide.com), czegoś pomiędzy lotnikami z jednego kawałka skóry a oxfordami z paskiem poprzecznym. W zasadzie, jak zwrócił uwagę jeden z Komentujących, to są "oxfordy" bez często spotykanego przeszycia na przodzie (które to przeszycie za dnia dodaje szyku i "formalności" obuwiu):
















(Wpis został zmieniony).

26 komentarzy:

  1. Tak się zastanawiałem, którego blogera książkę chciałbym przeczytać jako następną po książce Michała Kędziory i dochodzę do wniosku, że tym blogerem jest właśnie Pan.
    Czy nie zastanawiał się Pan nad napisaniem książki? Pana wiedza, sposób jej przekazywania, argumentacja i wyczerpanie tematu pozwala sądzić, że byłaby to bardzo ciekawa pozycja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo miło mi to słyszeć. Dziękuję serdecznie. Książka mogłaby być ciekawą opcją, ale trudno mi sobie wyobrazić książkę o stylu i modzie, której autor pozostaje anonimowy :) Trzeba chyba jednak być chodzącą "marką" własnej książki i stać się "modelem".

      Usuń
  2. Nie wiem czemu dopiero teraz natrafiłem na Pana blog. Pierwszy przeczytany wpis o obuwiu bardzo ciekawy. Szczególnie warto docenić, że nie przepisuje Pan utartych haseł z literatury, tylko analizuje i wyciąga wnioski. Tak mi się przynajmniej wydaje. Pozdrawiam, będę odwiedzał i czytał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za miłe słowa i zapraszam na kolejne wizyty.

      Usuń
  3. Ostatnie zdjęcie przedstawia klasyczne wiedenki (balowe oksfordy bez kapki), nie zaś lotniki. Proszę zwrócić uwagę na szew okalający przyszwę buta. Angielska nazwa to plain toe oxfords.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za uwagę. Zaraz poprawię te informacje, jak również cały wpis, ponieważ głównie odnosi się do przeszycia na przodzie (które w sumie nie ogranicza się do dychotomii oxfordy-lotniki). I tak naprawdę o to mi głównie we wpisie chodziło. A przecież istnieją "oxfordy" bez przeszycia z przodu. Niemniej jednak za dnia najbardziej odpowiednie i estetycznie wydają się te z przeszyciem z przodu, "cap toe", ze względu na optyczne złamanie jednolitego kawałka skóry.
      Nota bene, przydałaby się jakaś terminologia obuwnicza w pełni w języku polskim.

      A poza tym w zasadzie to narodził się temat na kolejny wpis :)

      Raz jeszcze dziękuję.

      Usuń
  4. "Dlaczego ten nieszczególny pasek poprzeczny na bucie typu oxford podnosi elegancję w stroju dziennym w porównaniu do buta typu "lotnik"? Dlaczego ta "zasada" nie jest estetycznie pusta?"

    Przeszycie poprzeczne/kapka nie dodaje elegancji, a wręcz przeciwnie, obniża formalność oxfordów o jeden stopień (dalej kolejno quarter-, semi-,full brouge). Buty takie nie nadają się już raczej do żakietu/fraka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oxfordy z przeszyciem w poprzek buta - "nakładanych noskiem" - jakkolwiek to nazwiemy, ważne żeby wiedzieć o co chodzi (chodzi o buty na zdjęciu drugim od dołu) są standardem w stroju dziennym. Szczególnie dobrze pasują do fraka. Do fraka dopuszczalne są nawet quarter brogues, które polegałyby na dodatkowym wzorze po przeszyciu (choć ja nie jestem fanem takiego rozwiązania).

      Generalnie oxfordy bez owego przeszycia ("plain toe") widuje się rzadziej w zestawach formalnych dziennych. I nie bez powodu, ponieważ zbliżają się za bardzo stylem do lotników, które bardziej pasują na wieczór.

      Usuń
    2. PS Oczywiście pisząc "frak" chodziło mi o frak dzienny, czyli żakiet. Do fraka wieczorowego raczej warto zrezygnować z oxfordów.

      Usuń
  5. Bardzo dobry, analityczny wpis. Widać, że autor nie idzie na ilość, lecz na jakoś wpisów. Niestety, tacy blogerzy jak Macaroni czy Szarmant, od których zaczynałem czerpać swoją wiedzę ewidentnie poszli w biznes. MrVintage jakby wyczerpał tematy... MrMlody natomiast trzyma poziom, Tak trzymać!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za miłe słowa i zestawienie w doborowym towarzystwie. Warto pamiętać, że mimo iż bloggerzy rywalizują o czas Czytelników, to wszystkie te blogi są wobec siebie uzupełniające. Szarmant wprowadza nas w tajniki najwyższej jakości krawiectwa i produktu, Macaroni to znakomitej klasy producent, a Mr. Vintage to rewelacyjnie spisujący się "jeden z nas", który pokazuje, jak ubierać się z klasą bez posiadania takiego portfela jak klienci Szarmanta i Macaroniego.
      A mój blog to z kolei taka działalność hobbystyczno-charytatywna (niezależna od mojego zawodu) głównie o jednej konkretnej rzeczy - stroju formalnym (czy też może "eleganckim") na specjalne okazje.

      Usuń
  6. Chciałbym zadać pytanie, niezwiązane zupełnie z powyższym tematem (mam nadzieję, iż nie zaburzy to Pana koncepcji bloga :))

    Mianowicie, mówiąc o koszulach, które głównie powinien nosić mężczyzna poleca się 3 kolory - biały, błękitny, jasny różowy (w takiej właśnie kolejności). Zgadzam się z tym całkowicie, jednak jednocześnie odradza się koszulę ecru (z czym zgadzam się równie mocno) gdyż jak Pan opisał w jednym/kilku swoich odwraca uwagę od twarzy ze względu na podobieństwo do koloru skóry człowieka. Czy z blado-różową koszulą też tak nie jest, tzn czy ze względu na podobieństwo do koloru skóry człowieka nie zabiera z niej energii? Tzn czym na płaszczyźnie fizycznej/kolorystycznej różnią się te dwa kolory? Oczywiście można dyskutować jaki kto ma kolor skóry.

    Pytam zupełnie serio (przepraszam jeżeli pytanie jest banalne lub już Pan o tym wspominał), ciekawy Pana wyjaśnienia jako osoby podpierającej swoje uzasadnienia analizą kolorów/światła. Mam jedną taką koszulę (różową) i uważam że wygląda świetnie w towarzystwie granatu/szarości.

    Z góry dziękuję i pozdrawiam :)
    Montblanc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pytanie jest znakomite i nadaje się na wpis. Już wkrótce :) Dziękuję.

      Usuń
    2. Z drugiej strony może nie warto robić aż z tego wpisu.

      Wydaje mi się, że odpowiedź tkwi w głęboko zakorzenionych instynktach człowieka i skojarzeniach. Z punktu widzenia czystej fizyki różnice kolorystyczne to tylko różnice w długościach fali. A jednak ecru i bladożółty kolor wywołują odmienne efekty, chociaż i jeden, i drugi kolor jest do znalezienia na ludzkiej skórze.

      Wracając do instynktów - kolor różowy jest kolorem bardzo "erotycznym", wiążącym się z rumieńcem na twarzy, podniesionym tętnem, pulsującym organizmem, żywym, młodym i kwitnącym życiem. Kolor żółty jest kolorem skóry wypalonej, zmęczonej, niezdrowej - proszę zwrócić uwagę, że bardzo nałogowi palacze mają aparycję, która jest mniej atrakcyjna (więcej w niej żółci).

      Myślę, że w tym tkwi wyjaśnienie. Różowa koszula współgra z różowym kolorem na twarzy i przez to go uwypukla. Żółta koszula współgra z żółtym kolorem na twarzy i przez to go uwypukla. A że róż wywołuje w nas takie skojarzenia - cóż, to już tajemnica gatunku ludzkiego.

      Usuń
  7. Bardzo dziękuję za odpowiedź, nie zawiodłem się - choć wpisu trochę szkoda :)

    pozdrawiam
    Montblanc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Swoją drogą w ramach wzrokowego testu porównawczego:

      http://www.sblfamily.com/images/Polo-Ralph-Lauren-Slim-Fit-Polo-Shirt-Yellow.jpg
      http://www.rlcheap.net/images/p/Men-Ralph-Lauren-Custom-Fit-Polo/Ralph-Lauren-Men's-Polo-Custom-Fit-Mesh-Polo-Hammond-Pink.jpg

      Usuń
  8. witam
    Chciałem na wstępie powiedzieć, że bardzo wiele czerpię wiedzy z pana bloga.
    Mam takie pytanie. Co Pan sądzi na temat poniższych butów, ich jakości i oficjalności. Zamierzam kupić sobie te buciki na ślub do granatowego garnituru (nosiłbym je również do smokingu, ale jak wiemy doskonale smoking to nie strój na ślub o 14 :))
    Może ma Pan jakieś propozycje z innych firm. Dodam, że bardziej zwężane noski dla mnie są problemem, gdyż mam szeroką stopę i romiar 45.
    Czy ten kształt też można nazwać ponadczasowym i klasycznym??

    http://sklep.gino-rossi.com/wizytowe,gino-rossi-polbuty-donald-166-k-29482-208083-p.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry,

      Jak na tę linię, kształt nie jest bardzo zły, ale jest względnie drogi, zwłaszcza, że jakość nie będzie dobra. Mimo wszystko można znaleźć coś ciekawszego. Dorzuciłbym 70 złotych i zaopatrzył się np. w te buty http://sklep.klasycznebuty.pl/291,loake-200b.html

      Usuń
  9. Lubię jak mój luby ma czyściutkie wypastowane czarne buty ;) To takie męskie :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo dobrze napisany artykuł! A czy korzystał Pan z butów ze sklepu Italshoe? Słyszałem, że to bardzo dobre jakościowo obuwie (włoskie), ale nie korzystałem z nich jeszcze. Mój brat nosi eleganckie buty z tego sklepu i jest bardzo zadowolony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, ponieważ buty w tym sklepie są klejone (a ja polecam szyte), źle zaprojektowane (ja polecam dobrze zaprojektowane), z logami na przyszwie (co w mojej opinii but dyskwalifikuje jako elegancki) i wreszcie nieadekwatne do ceny.

      Usuń
  11. Znakomite i eleganckie buty. Pamiętajmy jednak, że bardzo ważna jest też wygoda.

    OdpowiedzUsuń
  12. Wybór butów to nie lada wyzwanie. Musimy pamiętać,że jest to dodatek idealnie uzupełniający cały strój.

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetne buty – naprawdę dobrze się prezentują. Rozglądam się za podobnymi dla swojego chłopaka. Najprawdopodobniej zamówię je w tym sklepie internetowym: https://butymodne.pl/polbuty-meskie-c5547.html (z tego co udało mi się zauważyć, oferuje spory ich wybór w dobrej cenie).

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetnej jakości męskie dodatki oraz odzież znajdziesz tutaj https://pewienpan.pl Ja właśnie zastanawiams ię nad zamówieniem stamtąd pasków dla męża. Ma tylko jeden i to taki, który nie do wszystkiego pasuje.

    OdpowiedzUsuń
  15. Mnie też się podobają, ale mój facet to preferuje Sklep z butami Adidas . A więc kocha sportowe buty, takie to tylko ubiera naprawdę ostatecznie na wyjątkowe okazje. Ale najważniejsze jest to, aby dobrze się czuć w swoich butach itd. Także kupujmy buty jakie lubimy :)

    OdpowiedzUsuń