wtorek, 2 października 2012

Pan Młody z biżuterią

W przypadku biżuterii u mężczyzny szczególnie ważna jest zasada "mniej znaczy więcej". Zasadniczo Panowie powinni ograniczyć się do czterech elementów: zegarka, spinek do mankietów, obrączki oraz szpilki do krawata (szpilka to coś innego niż spinka).

W wypadku stroju wieczorowego dochodzą jeszcze guziki jubilerskie do koszuli (zamiast bieliźnianych) i ewentualnie łańcuszek do marynarki (obydwa w wypadku smokingu).

Niektórzy mężczyźni używają na przykład sygnetów. Nie pochwalam tego, ponieważ wyżej wymienione elementy są absolutnie wystarczające do tego, aby nadać mężczyźnie połysku. Do tego sygnety są raczej domeną ludzi o szlacheckim pochodzeniu, dlatego zakładanie ich przez nieszlachcica może sprawiać wrażenie nowobogackie. Szczególnie w Polsce. Taki sam stosunek mam do jakichkolwiek bransoletek (krzyżyk na szyi nie jest tak naprawdę biżuterią, ponieważ chowamy go i tak pod zapiętą koszulę). Dlatego raczej optowałbym za tym, aby zaoszczędzone na sygnecie pieniądze zainwestować w wyżej wymienione elementy. Nimi naprawdę można się "popisać".

Pierwszym, ale mało znanym w Polsce, elementem biżuterii jest szpilka do krawata. Wbija się ją w już zawiązany krawat, zaraz pod węzłem. Sprawia to, że można odrobinę dostosować długość i eksponowanie krawata. Do tego krawat nie będzie się przesuwał i ładnie będzie leżał w wybranym miejscu. Oto przykład przypinki do krawata (z wiki) ze szmaragdem:



Obecnie najczęściej stosuje się przypinki z perłą. Oto przykłady przypinek zastosowanych przez ojca i brata Katarzyny Middleton, które ładnie modelują krawat:


 


Przypinka jest oczywiście czymś innym niż spinka do krawata, która wygląda tak (ze strony http://cokupic.pl/):



Noszenia takiej spinki nie polecam z dwóch względów. Po pierwsze, nie używa się jej w stroju formalnym. Tak więc jej noszenie będzie raczej oznaką stylu casual. Po drugie, taka spinka nie wygląda dobrze (wielu ludzi dzisiaj uważa nawet, że to oznaka braku stylu). Założona na krawacie za bardzo świeci. Znajduje się w środku sylwetki i za bardzo dominuje, w dodatku optycznie przecinając ją na zawieszonej wysokości (z tego samego powodu raczej nie nosi się koszul w paski poprzeczne). Nie spełnia również jakichś bardzo praktycznych funkcji (poza spięciem dwóch części krawata, który jeśli lata, to i tak lata). Swoim świeceniem przyćmiewa świecące właściwości jedwabiu, z którego zrobiony jest krawat. Dlatego przegrywa zdecydowanie ze szpilką do krawata, która jest mniejsza, widać tylko ją jako kropkę i jest położona dużo bliżej twarzy (zaraz pod węzłem). Znowu klasyczne zasady współgrają ładnie z geometrią i fizyką.

Obrączka jest sprawą indywidualną. W męskiej biżuterii moim osobistym zdaniem lepiej się sprawdza srebrny kolor. Z tego względu, że nie dominuje i nie kradnie pigmentu z innych elementów stroju. Nie mówimy oczywiście o samym stopie - w końcu można używać białego złota, które jest lepsze, wytrzymalsze, nie brudzi się jak srebro, a ma kolor srebrny. Dlatego obrączkę rekomendowałbym srebrną.
Choć oczywiście może być złota, jak kto woli. W dodatku obrączka to świętość, więc wolno jej być taką, jaką chcemy, żeby była. Nawet jeśli spinki do mankietów będą srebrne, krawat srebrny, a obrączka złota. Wiem, że styliści mogą protestować i lepiej to zgrać kolorystycznie. Tutaj jednak zgranie jest na drugim planie. Świętość jest ważniejsza, a świętości wszystko wolno.
Choć jeśli pytacie, to odpowiem, że kolorystycznie srebro jest lepsze. Krawat jest za to miejscem na koloryzowanie.

Wreszcie spinki do mankietów. Złote lub srebrne. Jak wyżej, polecam srebrne, choć złote są jak najbardziej w porządku. Jeśli ktoś chce bardzo oszczędzać, to w ostateczności stal szlachetna. Można jednak znaleźć na rynku spinki srebrne do mankietów, które nie są bardzo drogie. Poniżej przykład:




Całkiem schludne i spełniają swoją wizualną funkcję. Jeśli ktoś nie chce stawiać na metal i chcę mieć na sobie trochę więcej biżuterii, to można pójść w stronę kamieni. Jednym takim zabiegiem jest masa perłowa. Oto przykład ładnych spinek (ze strony http://www.braithwaitesjewellers.com):




Można również pójść trochę odważniej w inne kamienie, onyks, szmaragd, nefryt, diament... Ale ostrożnie, żeby nie przesadzić. Spinki nie powinny mieć napisów. Nie napisalibyśmy na marynarce "Pan Młody", więc nie piszmy na spinkach "I love you" i tym podobne. Wszelkie motocykle, trupie czaszki, albo podobne kształty, sugerują, że raczej chcemy grać w teledysku Guns 'n' Roses niż zawrzeć święty związek małżeński. Spinki mogą być bardziej owalne lub prostokątne. Wszystko zależy od preferencji i osobowości. Personalnie preferuję bardziej owalne kształty.

Czy spinki powinny być widoczne? Na pewno kiedy podniesiemy rękę, to rękaw koszuli razem z mankietem powinien być widoczny. Wtedy również często wysuwa się do takiego stopnia, że widać spinkę. Jeśli tak się nie dzieje, to prawdopodobnie rękaw koszuli jest za krótki, albo marynarki za długi.
Czy spinki powinny być widoczne przy opuszczonej ręce (postawie "na baczność")? Niekoniecznie, choć tu nie ma twardej reguły. Wszystko zależy od konkretnego fasonu i osobistego uznania. Najbardziej tradycyjna będzie widoczność koszuli na 1-1,5cm. Pozwala to uwydatnić nasze dłonie, czyli drugą najważniejszą rzecz w mowie niewerbalnej po naszej twarzy.
Jeśli decydujemy się na pokazanie spinek także w postawie "na baczność", to powinny być trochę bardziej spokojnie niż gdyby się miały pokazywać tylko przy ruchu ręką. Zgodnie z zasadą, że jeśli coś jest bardzo, ale to bardzo wystrzałowe, to nie może być ciągle widoczne, a powinno się pokazywać raz na jakiś czas. Na przykład nie polecam spinek z małym diamentem, gdyby mankiet miał być ciągle widoczny (chociaż w ogóle nie polecam, gdyż moim zdaniem są nazbyt dużym obnoszeniem się; poza tym są ładniejsze kamienie od przereklamowanych diamentów).

Wreszcie ostatni element, czyli zegarek. Do eleganckiego stroju najlepszy byłby zegarek na łańcuszku. Wtedy optymalna będzie kamizelka. Zegarek ma być do niej doczepiony i wsunięty do kieszonki. Całość wyglądałaby tak (ze strony http://www.morningdressguide.com/):



Można oczywiście założyć zegarek na rękę, ale powinien być mały, to znaczy ładnie chować się pod rękaw marynarki, a najlepiej i koszuli, aby można było pokazać mankiet. Dlatego cienka i niewielka tarcza, najlepiej klasyczna z cyframi rzymskimi. Na przykład taka (ze strony http://www.sobuying.com/):




Pasek oczywiście czarny, ponieważ buty zakładamy czarne. Jeśli założymy pasek to spodni (lepsze będą szelki), to również będzie czarny.

Tym sposobem zamykamy kwestię biżuterii Pana Młodego. Piękny klasyczny zegarek kieszonkowy lub na rękę, przepiękne świecące spinki, urocza szpilka do krawata wraz z obrączką to wystarczające świecidełka do tego, aby oczarować gości. Jeśli chcemy jeszcze coś unikalnego do naszego stroju, to polecam zwrócenie uwagi na guziki marynarki i kamizelki. Mogą być wykonane ze szlachetniejszych i jaśniejszych materiałów (rogu, muszli, masy perłowej, szkła...). Bransoletki i sygnety sobie odpuśćmy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz