niedziela, 16 września 2012

Biała koszula na ślub (lub biały kołnierzyk)

Ostatnim z trzech białych elementów u Pana Młodego (poza poszetką i kwiatkiem w butonierce) jest biała koszula, lub przynajmniej biały kołnierzyk (o tym wariancie za chwilę). Koszula powinna być biała z kilku różnych przyczyn. O symbolice i estetyce bieli już wspominaliśmy. Główną przyczyną jest jednakże neutralizacja kolorystyki. Wyobraźmy sobie skrajny przykład i jakąś osobę ubraną w fioletowy garnitur, koszulę w kratkę czarno-czerwoną, a krawat zielony w brązowe kropki. Dlaczego taka stylizacja drażni nasze oczy? Ponieważ dzieje się tutaj za dużo, zbyt wiele kolorów i wzorów pojawia się na raz.

Ten skrajny przykład obrazuje nam, jaka jest funkcja bieli. Jest nią neutralizacja kolorów i uporządkowanie stroju. Przy jednolitym kolorze garnituru biała koszula pozwala zwrócić uwagę na to co najważniejsze, czyli elegancję, a jednocześnie zapewnia, że najważniejsza w całej kreacji jest dana osoba strój nosząca.

Jak zrozumieć rolę białej koszuli? Otóż reguła rządząca bielą koszuli u mężczyzny jest taka sama jak reguła dotycząca tego (zdjęcie ze strony http://sekretna.pl):




Tak, chodzi o dekolt. Problem jednak w tym, że mężczyzna to płeć brzydka i nie uchodzi mu pokazywanie "naturalnego" dekoltu. Nie może wobec tego postawić na własny naturalny kolor skóry. Musi to za niego zrobić najbardziej neutralny kolor, czyli biel.

Reguła mówiąca o dekolcie kobiety jest tym samym, czym reguła o białej koszuli u mężczyzny. Chodzi o stworzenie neutralnej aury wokół twarzy danej osoby (tak, Panowie, w dekolcie kobiet bynajmniej nie chodzi o eksponowanie samego biustu; a z pewnością nie tylko). Tak, aby twarz była najważniejszym aspektem podkreślanym wkoło przez ładnie dobrany strój. Popatrzmy na przykład męski (ze strony http://uncrate.com/):



Biała koszula spełnia tutaj tę samą funkcję co dekolt u kobiety. Stanowi naturalny neutralizujący kolor, który pozwala zaistnieć naszej twarzy i kolorowi naszej skóry. Wyobraźmy sobie, że zamiast białej koszuli pan ze zdjęcia miałby koszulę szarą, czarną, zieloną, ecru itd. Naturalna poświata wokół twarzy zanika. Pojawia się wtedy dodatkowy kolor, który sam w sobie zaczyna przyciągać uwagę i za bardzo pochłania nasze oczy na coś innego.

Fizyka jest tutaj nieubłagana. Biel pozwala na tabula rasa i rysowanie tych kolorów, które są najważniejsze. A w eleganckim stroju chodzi o podkreślenie naszej prezencji. Nie możemy więc zbytnio przyciągać uwagi innymi kolorami i wzorami. Proponuję jeszcze eksperyment w ramach tego. Zapalmy w ciemnym pomieszczeniu latarkę i puśćmy jej światło od dołu z okolic brzucha w kierunku głowy. Otrzymamy coś na kształt dekoltu męskiego w eleganckim stroju. Te linie świetlne wyznaczają mniej więcej jak powinien taki "dekolt" wyglądać.

Innymi słowy, Panna Młoda, która prosi mężczyznę, żeby pozbył się koloru białego ze swojej koszuli, popełnia mniej więcej taki sam wyczyn, jakby to Pan Młody prosił ją o całkowite zrezygnowanie z jakiegokolwiek dekoltu. Panna Młoda mówiąca "załóż koszulę ecru, bo taką mam sukienkę", mówi tak naprawdę "Moja sukienka jest ważniejsza od twojej twarzy".

Biała koszula tworzy również neutralną przestrzeń dla krawata, którego kolor jest w pełni naturalny i niezakłócony przez kolorystyczne tło koszuli.

Koszula nie musi mieć listwy zakrywającej guziki (szczególnie jeśli zakładamy krawat, a nie muchę).

Wszystko to, co napisałem, tłumaczy również, dlaczego elegancki mężczyzna musi mieć zapiętą marynarkę (za wyjątkiem kiedy siedzi) - ponieważ w momencie jej rozpięcia (o ile nie ma kamizelki), natychmiast rozsadza swój dekolt i niszczy pożądany efekt. Ujawnienie większej części koszuli odciąga wzrok w stronę mniej atrakcyjnych miejsc ciała, takich jak pas, brzuch, czy boki stroju.

Zdjęcie pani powyżej pokazuje tę samą zasadę, która rządzi mankietami. Białe mankiety podkreślają ręce mężczyzny. Jak wiadomo, w mowie ciała najważniejsza jest twarz i ręce. Biała koszula z mankietami osiąga właśnie ten efekt - pokazuje na najważniejsze w naszej osobie i tożsamości: aparycję i ręce. Nie rezygnujmy z tego po to, aby wstawić jakiś kolor, ecru, czy inny. Na ślubie najważniejsi jesteśmy My jako Osoby, a nie tęcza kolorów, którą możemy wygenerować. O tym, że na ślubie najważniejsza jest nasza twarz i nasze dłonie nikomu tłumaczyć nie trzeba.

Biel w koszuli mężczyzny jest nie tylko jedną z zasad eleganckiego stroju, lecz jest zasadą, za którą stoją nauki ścisłe (czyli fakt, że biel to wszystkie kolory na raz, co pozwala na ich właściwą ekspozycję).

Rzucam nawet wyzwanie tym osobom, które chcą ubrać Pana Młodego w koszulę ecru: jak już będziecie mieli przygotowany strój (z krawatem, butami) i przywdzianego Pana Młodego w strój z tą koszulą, to zapamiętajcie ten widok. Teraz poproście Pana, żeby jedyne co zrobił, to zmienił koszulę ecru na czystą biel i porównajcie te dwie kreacje. Tak, jest lepiej. Jestem przekonany, że zawsze będzie lepiej, to znaczy bardziej elegancko, bo efekt białej koszuli jest piorunujący. Jeśli ktokolwiek jest w stanie stworzyć taką kreację, gdzie koszula ecru daje bardziej eleganckiego mężczyznę niż ten sam wariant, ale z koszulą białą, to proszę pokazać dwa zdjęcia porównawcze. Póki co nie wierzę w istnienie takiego przypadku, tak jak nie wierzę w to, że wszystkie kolory połączone razem mogą nie dać bieli.

Choć tych, którzy mają obsesję na punkcie łączenia kolorów mogę pocieszyć. Efekt białej koszuli, o którym mówię można częściowo osiągnąć przy samym białym kołnierzyku. I najlepiej białych mankietach. Ten przykład elegancko ubranych panów pokazuje, że dekolt męski wcale nie musi być duży:




Najważniejszy jest przede wszystkim biały kołnierzyk (i najlepiej biały mankiet). Reszta może być zakryta, lub może grać innymi kolorami. Tak jest w przypadku koszuli winchesterowskiej, o której w następnym wpisie. Choć osobiście nie jestem fanem tego rozwiązania, zwłaszcza, jeśli planujemy założyć tylko garnitur, a nie żakiet, czy stroller (choć i z tymi dwoma ostatnimi biała koszula jest lepsza).

Koszula na ślub musi mieć oczywiście mankiet na spinki, a nie guziki bieliźniane (najczęściej stosujemy dzisiaj podwójny mankiet, ale wcale tak być nie musi; pojedynczy to również klasyką stroju męskiego, nie mniej formalna). Szerokość kołnierza zależy od węzła krawata. Kołnierz nie może być na guziki. Powinien być wykładany (tak, żeby nie było widać wiązania krawata, lub muchy - w przeciwnym wypadku głowa będzie wyglądała jak na tacy; choć od tej zasady są dopuszczalne wyjątki, to polecam jednak pozostanie przy kołnierzu wykładanym). Krótki rękaw jest oczywiście wykluczony. Wbrew pozorom krótki rękaw widać przy założonej marynarce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz