Żakiet jest najbardziej formalnym strojem,
jaki może przywdziać mężczyzna na swój ślub. Nie jest nim frak wieczorowy
(biała mucha), ani smoking (czarna mucha), ponieważ te zakłada się na wieczór
(czyli umownie po 18). W ciągu dnia zgodnie z tradycją żakiet jest najbardziej
formalnym strojem, który można na siebie założyć (obok są jeszcze surdut, i garnitur żakietowy). Jeśli ktoś bierze ślub o 18,
to i tak moim zdaniem do kościoła należy założyć żakiet, a nie frak, czy co
gorsza smoking. Wynika to z faktu, że frak wieczorowy i smoking to raczej stroje
galowe, a sakrament przyjęty w kościele, to nie gala. Strój wygląda tak, choć ta wersja może być zbyt monochromatyczna (ze strony http://andrewsandpygott.wordpress.com/):
Chciałem powiedzieć o
żakiecie, ponieważ między innymi pozwoli nam na omówienie dwóch innych ważnych spraw,
istotnych dla każdego Pana Młodego (nawet takiego, który o istnieniu żakietu
nie ma pojęcia). Chodzi o kamizelkę i strój półformalny, który gorąco polecam:
strollera.
Strój formalny pozwala nam również przyjrzeć się krawatom i tego, jaką rolę odgrywają.
Większość osób z
pewnością takiego stroju nie założy z wielu przyczyn. Po pierwsze, sama
wierność tradycji może być zdecydowanie za słabym argumentem. Po drugie,
założenie żakietu wiąże się z poważnymi podwójnymi wydatkami: sam strój jest
drogi, w zasadzie prawie jednorazowy i w dodatku może nam posłużyć tylko na mszę i początek wesela. Zgodnie z
zasadami mężczyzna powinien wieczorem zdjąć żakiet i przywdziać strój
wieczorowy (np. frak wieczorowy). Po trzecie wreszcie, żakiet podobnie jak frak
wieczorowy nie jest w dzisiejszych czasach tak optycznie wspaniałym strojem jak
na przykład stroje półformalne (stroller i smoking). Z tego względu, że
nadmiernie maskuje ciało mężczyzny, w szczególności ukrywając nogi. Mężczyzna
to płeć brzydka, nakładane warstwy na wierzch zwiększają jego atrakcyjność
(koszula z kołnierzem, długi rękaw, marynarka, kamizelka...), ale wprowadzanie
ogona wydaje się w nowoczesnym świecie nadmiernym maskowaniem. Szczególnie, że
męskie nogi mogą w dobrych spodniach prezentować się bardzo dostojnie i
elegancko (teraz już wiemy, czemu James Bond nie chodził nigdy we fraku, a tak często widywaliśmy go w smokingu).
Dlaczego więc poświęcać
czas samemu żakietowi, skoro istnieje tyle powodów, aby zająć się czymś innym?
Dlaczego trzeba znać ten strój, nawet jeśli go nigdy nie założymy? Ponieważ pozwoli nam się łatwiej poruszać po dzisiejszej elegancji. Nie da się rozumieć
teraźniejszości bez chociaż minimalnego poznania historii. Tak samo jest z
męskim strojem. Jeśli chcemy odpowiednio oceniać i rozumieć strój elegancki u
mężczyzny, powinniśmy koniecznie wyjść od żakietu.
W nadmierne szczegóły
nie chcę wchodzić, zwłaszcza że mamy w internecie znakomite źródła na temat
stroju formalnego dziennego, także wybitnych polskich specjalistów. Z tego
powodu ograniczę się do minimum w opisie tego, jak wygląda żakiet. Ze stron dla wytrwałych i zainteresowanych mogę polecić http://formalstyle.blogspot.gr/2012/08/stroj-formalny-dzienny.html oraz http://morningdressguide.com/). Oto książe Karol w pięknym żakiecie:
Strój formalny dzienny
obejmuje: spodnie sztuczkowe, kamizelkę i żakiet. Spodnie sztuczkowe to spodnie
w specyficzny wzór, paski, które wydłużają nogi. Formalne kolory kamizelki to: czarny, marengo (szary), lub płowożółty. Czarny wybieramy na uroczystości
państwowe (choć w sumie nie wiadomo, którzy władcy to dzisiaj preferują), szary
jest najbardziej optymalny pod względem zachowawczości, a płowożółty oznacza
większą swobodę i dodaje kolorytu. Na ślub lepiej wybrać kolor drugi lub
trzeci. Oczywiście dopuszczalne są również inne kolory, ale są trochę
odważniejsze. Kamizelka naturalnie ma być ze świetnego materiału, bez wzorów i
świecenia (wełna, jedwab, len).
Żakiet najlepiej jeśli
będzie w kolorze czarnym, lub grafitowym. Może być szary, ale to oznacza kolor
już zdecydowanie mniej uroczysty. Przy szarym żakiecie strój robi się bardziej
nijaki, mdły i świetnie nadaje się na lżejszą okazję np. królewskie wyścigi.
Wersja najbardziej
bezpieczna i klasyczna na ślub to czarny żakiet i kamizelka marengo. Spodnie
sztuczkowe są mieszaniną koloru czarnego i szarego. Dlatego całość sprawia
wrażenie specyficznego garnituru. Kolory kamizelki i żakietu mieszają się we
wzór optycznie wydłużający nogi, który znajduje się na spodniach.
Do żakietu zakłada się
białą koszulę, lub często koszulę winchesterowską. Dodaje więcej kolorów w tym
formalnym zestawieniu. Krawaty również mogą być bardziej kolorowe niż przy
zwykłym garniturze na ślub. Inne dopuszczalne wiązadła na ślub to plastron, lub
mucha. To pierwsze jest bardzo klasyczne, chociaż osobiście go nie polecam, o
czym pisałem wcześniej. Mucha z kolei przez niektórych specjalistów nie jest
polecana do stroju dziennego. O problemach samej muchy też już pisałem. Tych co
jednak chcą się uprzeć na plastron lub muchę przy stroju formalnym, uspokajam.
Można bez problemów wybrać tę opcję. Będzie to i tak wspaniałe, skoro zdecydujemy
się na coś tak uroczystego jak żakiet.
Do stroju dziennego mamy
kilka interesujących dodatków. Na przykład cylinder (ten tylko do stroju z
ogonem właśnie), czy laskę.
Czy warto zakładać
żakiet na ślub? Teoretycznie, jeśli zmierzamy do ołtarza z naszą wybranką, która ma długą
suknię, to Pan Młody powinien proporcjonalnie przywdziać właśnie strój formalny
dzienny. W Anglii ta tradycja jest ciągle pielęgnowana. We mnie wzbudza jak
najbardziej pozytywne odczucia. Nie tylko w Anglii zdarzają się takie
przypadki. Zwróćmy chociażby uwagę na strój ślubny najlepszego piłkarza na
świecie (stan na sierpień 2012):
Andreas Iniesta poszedł
w trochę mniej formalną kolorystykę i bardziej błękitną. Mimo wszystko wyglądał
niezwykle elegancko i wspaniale. W dzisiejszym świecie wspiął się na wyżyny
elegancji.
Nie zachęcam jednak
nikogo do założenia żakietu (może nawet przeciwnie, raczej zniechęcam). Głównie z takiej
przyczyny, że będzie to raczej zakup jednorazowy. Jestem przeciwnikiem
pożyczania strojów, a skoro tak, to kwestia ceny stroju dziennego jest istotna.
Nie tylko jest to strój drogi, ale jednocześnie podwójnie drogi, bo na weselu
pod wieczór powinniśmy się przebrać, jak już jesteśmy tak formalni.
Strój formalny pozwala nam również przyjrzeć się krawatom i tego, jaką rolę odgrywają.
Generalnie powiedziałbym, że obaj prezentują się beznadziejnie.
OdpowiedzUsuńProsiłbym o nie dokonywanie takich publicznych ocen o Panach, którzy ubrali się w żakiet. W szczególności z pozycji anonimowej.
UsuńCzy można gdzieś w Polsce kupić żakiet, bez konieczności szycia go na miarę u krawca?
OdpowiedzUsuńJedynego sensownego masowego sprzedawcę, którego znam, można znaleźć tu: http://eu.suitsupply.com/en/suits/morning-coat-black-plain/JACQ006.html?cgid=Suits&srule=PriceAsc
UsuńCzy znasz miejsca gdzie można przymierzyć żakiet? A później ewentualnie uszyć?
OdpowiedzUsuńsmoking do kościoła, na własny ślub, to żaden błąd, o ile ślub skończy się po 17.00. To taka angielska zasada. W l.30tych smoking był jak najbardziej dopuszczalnym strojem ślubnym, jednak zasadą były śluby po 15.00. Nie pojmuję logiki znacznego odsetka blogerów przekonujących o "błędzie" w tym wymiarze. Jeślo chodzi o lato, to pamiętajmy o smokingu półformalnym w wersji letniej, czyli z pasem smokingowym zamiast kamizelki albo w jasnym kolorze. Spotkałem się nawet z wpisem na którymś z blogów, że smoking z kolorowymi dodatkami - gdzie w wersji nieformalnej są one jak najbardziej zgodne z kanonem - określone zostały jako "erzac". Zniechęcanie do noszenia smokingu sprawi, że wyjdzie on w ogóle z użycia. Już dzisiaj jest przedstawiany jako ekstrawagancja, jeśli chodzi o typowe sytuacje, w których o smokingu nie można nie pamiętać jak koncert w filharmonii, operze, bal czy publiczne okazje wieczorowe półprywatne i półpubliczne kolacje. Tymczasem etykieta wskazuje wciąż ten strój jako standard, właśnie w "półprywatnych" okazjach wieczorowych, gdzie zasady elegancji powinny być bezwzględnie przestrzegane.
OdpowiedzUsuń